Troszkę Was jeszcze pomęczę tymi zimowymi zdobieniami, bo już niedługo zacznie się walentynkowe szaleństwo, a potem już bliziutko do motywów wiosennych! Nie ma więc co się zastanawiać, tylko sięgać po zimowy płytki i tworzyć puki czas!
Clear Jelly Stamper C-51
Te słodkie ptaszki pochodzą z płytki CjS C-51 przed użyciem, której bardzo długo się wzbraniałam. Większość jej wzorów to misie, które choć urocze, to kompletnie nie miałam na nie fajnego pomysłu. Dziś jednak wzięłam tę płytkę do ręki jeszcze raz i zobaczyłam na niej motyw ptaszków i od razu wpadł mi do głowy pomysł z ich wykorzystaniem!
Ptaszki postanowiłam wystemplować bardzo delikatnymi kolorami i połączyć je z dwoma lakierami od NCLA. Dodatkowo dodałam na pozostałych paznokciach motyw śnieżynek z tej samej płytki, tak żeby całość nabrała bardziej zimowego klimatu. Wzory stemplowałam B. a Latte Macchiato oraz B. a Winter Sunlight od B. loves plates, które bardzo lubię za świetne krycie.
Jeśli chodzi o same wzory, to kompletnie nie miałam problemu z ich odbijaniem. Wszystkie elementy świetnie nanosiły się na stempel i równie dobrze odbijały na płytce. Nawet czarne kontury były bezproblemowy. Wciąż jestem w szoku jak tak małe wzory Clear Jelly Stamper potrafią się tak świetnie odbijać!
Ta płytka mimo, że z motywem śnieżynek świetnie nada się również do stylizacji np. walentynkowych. Misie są słodkie i naprawdę można skusić się na nie przy różnych okazjach. Dodatkowo na płytce znajdziemy również jelonki, sanie, kubki kawy oraz zimowe skarpety na prezenty. Wzorów całopaznokciowych jest natomiast tylko cztery i mamy tutaj śnieżynki, które ja właśnie wykorzystałam oraz drobną kratkę, zawijaski oraz kropeczki. Kropeczki świetnie sprawdzą się jako tło oraz jako dodatek do wcześniej wspomnianych śnieżynek.
Lakiery NCLA, które dziś użyłam pochodzą z różnych kolekcji, jednak mimo to pasują do siebie idealnie. Jasny nudziak z domieszką różu to Capri Susset, a brąz to PSL Season. Oba mają świetne krycie i oba nałożone są w dwóch cienkich warstwach.
Plamki za ptaszkami malowałam tym samym brązem co pozostałe paznokcie i cienkim pędzelkiem. Musiałam pracować jednak dość szybko, ponieważ zwykłe lakiery NCLA bardzo szybko wysychają, dlatego trzeba uważać i nakładać je bardzo sprawnie i równo, dokładnie tam gdzie chcemy. To minus malowania wzorów, ale za to wielki plus malowania całej płytki. Plus jest jeszcze taki, że na różu wystarczyła już tylko jedna warstwa brązu żeby uzyskać dobre krycie. Także nie takie wzory straszne jak je malują ;)
